Naukowcy dwuetatowcy - Michał Bilewicz 6.01.2013 Tygodnik Powszechny
Proponuję
czytelnikom
„Tygodnika”
udać
się
na
wycieczkę
do
najbliższej
publicznej
uczelni
i
odwiedziny
instytutu
socjologii,
politologii,
psychologii,
albo
stosowanych
nauk
społecznych.
Postarajcie
się,
drodzy
Państwo,
zapukać
do
drzwi
gabinetu
któregoś
z
wykładowców.
W
większości
przypadków
odpowie
Wam
głucha
cisza.
Nie
odbywają
się
tam
na
co
dzień
konsultacje
ze
studentami
i
doktorantami,
nie
są
planowane
nowatorskie
badania,
utytułowani
naukowcy
nie
przygotowują
ekspertyz
czy
raportów
z
badań.
Wpadają raz
‐
dwa
razy
w
tygodniu,
by
poprowadzić
wykład,
posiedzą
dwie
godzinki
na
dyżurze,
po
czym
ulatniają
się
ku
lepiej
płatnej
pracy
na
konkurencyjnej
uczelni
albo
w
biznesie.
A
przecież
to
Wy
zatrudniacie
ich
pełnoetatowo
–
jako
dydaktyków
i
naukowców.
tekst dostępy w wersji papierowej TP lub elektronicznej na stronie obywateli nauki