Szkoły wyższe w oparach kampanii - Karol Modzelewski 5.11.2009 Gazeta Wyborcza str. 16 Opinie
(...)
W tej sytuacji trzeba przede wszystkim poczynić kroki niezbędne, by ocalić i osłonić elitarne placówki kształcenia uniwersyteckiego oraz potencjał twórczy polskiej nauki. Trzeba przy tym wiele rozwagi, by nie forsować lekarstwa gorszego od choroby. Takim lekarstwem, na szczęście już odrzuconym, był projekt zniesienia habilitacji.
(...)
Obietnice finansowego uprzywilejowania, skądinąd uzasadnione, wywołają niechybnie spory o to, kto i w jakim trybie ma przyznawać uczelniom lub wydziałom wyróżnioną pozycję. Najwłaściwszym merytorycznie i najskuteczniejszym rozwiązaniem byłoby oddanie decyzji w ręce sprawdzonych reprezentantów środowiska akademickiego, takich jak Centralna Komisja i Państwowa Komisja Akredytacyjna.
(...)
Za skrajnie krytycznymi opiniami o środowisku akademickim i o poziomie polskiej nauki kryje się przekonanie, że uzdrowiciel musi przyjść z zewnątrz. To eufemizm. Idzie oto, żeby reformę nauki i nauczania przeforsował, a następnie sprawami tymi zarządzał ktoś bardziej moralny, kompetentny i bezinteresowny od uczonych: minister i urzędnicy ministerstwa. Nie wszyscy w Polsce mają tak dobrą opinię o politykach i urzędnikach ministerialnych. Nie podejmuję polemiki z tą opinią. Na podstawie własnego doświadczenia mogę tylko stwierdzić, że środowisko akademickie nie zaakceptuje likwidacji autonomii i że reformy szkolnictwa wyższego i nauki nie da się zrealizować wbrew temu środowisku.