Studiowanie stanie się przywilejem - PAWEŁ SIERGIEJCZYK 18.11.2009 Nasza Polska str. 18 kultura-media
POS. ARTUR GÓRSKI (PiS), WICEPRZEWODNICZĄCY SEJMOWEJ PODKOMISJI DS. SZKOLNICTWA WYŻSZEGO, DLA "NASZEJ POLSKI": "W wielu obszarach nauki mamy istne kliki korporacyjne postkomunistycznych starców, którzy zazdrośnie strzegą swojej profesorskiej pozycji przed konkurencją młodych, samodzielnych pracowników naukowych. Stawiam zatem pytanie, dlaczego ministerstwo nic nie robi wobec licznych sygnałów, że wielu młodych doktorów jest blokowanych, że pisane są krytyczne recenzje na zamówienie, które przewracają prace habilitacyjne? Dlaczego nie zlikwiduje się, a przynajmniej nie zreformuje i przewietrzy Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych?"
(...)
W odpowiedzi na ten stan ma być podniesienie wymogów do doktoratów i wręcz skandaliczne obniżenie wymagań habilitacyjnych. Owszem, zgadzam się, że obok ambitnych doktoratów mamy prace doktorskie na bardzo niskim poziomie i wiele z tych osób nie kontynuuje kariery naukowej. I ta sytuacja wymaga refleksji i rozsądnych zmian. Ale ministerstwo planuje, że nie trzeba już będzie pisać „książki naukowej swojego życia", aby uzyskać habilitację, tylko wystarczy jakiś nie największy dorobek naukowy, kilka publikacji i dydaktyka akademicka. Czyli odpowiedzią ma być produkcja „tanich" profesorów. Ja zgadzam się, że osoby powiązane z biznesem nie zawsze mają czas na pisanie dysertacji habilitacyjnej, ale nie można pod tę niewielką grupę robić aż takiej zmiany, która tylko pozornie rozwiąże nam problem. Natomiast ciekaw jestem, jak to się stało, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wycofało się z planów całkowitego zniesienia habilitacji. Chyba takie rozwiązanie, wobec tej niby kompromisowej propozycji, byłoby bardziej klarowne i odpowiadałoby tendencjom światowym w rozwoju kariery naukowej
(...)