"Nie śpię, bo odświeżam USOS-a." Prawda o systemie czy niepotrzebne narzekanie studentów? - Michał Mańkowski 7.02.2013 natemat.pl
Zapytaj znajomego studenta, co najbardziej denerwuje go na studiach.
Albo lepiej. Spytaj wprost, co sądzi o USOS-ie. Jedni się uśmiechną i z
politowaniem pokiwają głową, drudzy popukają się w czoło, a jeszcze inni
użyją mniej cenzuralnych słów. Trudno się dziwić, bo system, który
teoretycznie miał ułatwić studentom życie, kilka razy w roku przyprawia
ich o białą gorączkę. "To szatańskie narzędzie" – utyskują żacy. Często
to jednak śmiech przez łzy, bo przed USOS-em drży prawie każdy. Nie
zawsze potrzebnie.