wtorek, 11 grudnia 2012 - MNiSW
Po raz pierwszy w historii polskiego szkolnictwa wyższego posiadamy zintegrowany system informacji o polskich uczelniach i nauce POL-on.
List prof. Barbary Kudryckiej do rektorów w sprawie rozwoju i
funkcjonowania zintegrowanego systemu informacji o szkolnictwie wyższym
POL-on - 11.12.2012
zdaniem Ministra:
Dzisiaj każdy może wejść na stronę www.polon.nauka.gov.pl,
by zobaczyć np.: jakie w kraju mamy uczelnie, na jakich kierunkach
kształcą, czy mają uprawnienia do nadawania stopni i tytułów naukowych
albo jacy pracownicy są w nich zatrudnieni i jakie dziedziny nauki
reprezentują. Bardziej zaawansowane dane – jak np. informację o tym, czy
student pobiera stypendium z budżetu - dostępne są jedynie dla
zainteresowanych szkół wyższych i uprawnionych pracowników administracji
publicznej.
Wartość informacji gromadzonych w POL-onie polega
przede wszystkim na tym, że znajdujące się w nim dane pochodzą
bezpośrednio od uczelni i powinny być przez nie na bieżąco
aktualizowane. A system jest tak skonstruowany, że zapobiega powielaniu
tych samych danych i – co ważne – po raz pierwszy weryfikuje niewłaściwe
praktyki. Nie pozwala na przykład wliczyć tego samego pracownika
naukowego do minimum kadrowego na więcej niż jednej uczelni. A w
przypadku studentów pozwala eliminować przypadki nadużyć w korzystaniu z
pomocy materialnej, ponieważ daje rzetelną informacje o studentach
otrzymujących stypendia na podstawie numeru PESEL. System ten jest tak
skonstruowany, iż gwarantuje bezpieczeństwo wrażliwych danych, ponieważ
są one udostępniane jedynie osobom uprawnionym.
Baza danych
POL-onu jest cały czas rozbudowywana. Wkrótce znajdą się w niej
informacje o infrastrukturze uczelni i aparaturze naukowej. Szczególną
wagę będziemy przywiązywać do zamieszczenia pełnej informacji o wynikach
badań finansowanych z budżetu państwa. Dzięki temu POL-on przyczyni się
do poprawy jakości prac naukowych. Poprzez analizę danych już dzisiaj
możemy obserwować różne trendy w szkolnictwie wyższym, np. wzrost liczby
doktorantów z jakiejś dziedziny nauki, czy malejącą liczbę studentów na
danym kierunku.
Jestem przekonana, że POL-on to dobre narzędzie
nie tylko w planowaniu krajowej polityki dotyczącej nauki i szkolnictwa
wyższego, ale także w zarządzaniu poszczególnymi uczelniami i
jednostkami naukowymi. Informacje o jakości polskiej nauki, potencjale
kadry akademickiej danej uczelni, osiągnięciach każdej jednostki
naukowej pozwalają bowiem ocenić, czy publiczne pieniądze są dobrze
wydawane, a władzom uczelni łatwiej jest kierować uczelnią, jeśli mogą
ją porównać z innymi.
Jednak jak każde narzędzie także POL-on
wymaga umiejętnego posługiwania się nim. Mam tu na myśli przede
wszystkim dostarczanie przez uczelnie danych do systemu. Szkoły wyższe
nie tylko wprowadzają informacje, ale są też ich odbiorcami. I jeśli ze
środowiska akademickiego płyną skargi na nierzetelność danych, to
niestety wnikają one z przekazywania przez same uczelnie niepełnych albo
błędnych informacji. Zaburzają one nie tylko statystyki, ale też mogą
skutkować np. niewłaściwym rejestrowaniem przez uczelnie wykorzystanych
przez studenta ilości punktów ECTS, podaniem do publicznej wiadomości
błędnych danych o minimum kadrowym, o karierze naukowej konkretnej
osoby, czy też jej specjalizacji naukowej.
Nie wątpię, że
zgromadzenie danych z ok. 400 uczelni o blisko stu tysiącach pracowników
naukowych i ok. 1,7 mln studentów wymaga wysiłku przede wszystkim od
samych szkół wyższych.
Jestem jednak przekonana, że największą
wartością systemu POL-on będzie oparcie finansowania nauki i szkolnictwa
wyższego na rzetelnych, bowiem weryfikowanych danych, które starannie
przygotują i wprowadzą uczelnie oraz jednostki naukowe.